1/27/2015

Nazwijmy to prologiem

Powszechnie ujmując, blogowanie w ostatnim czasie w każdej dziedzinie stało się bardzo popularne. Jeśli mam być szczera, to sama nie tak dawno jeszcze pisałam blogi w formie przeróżnych opowiadań, ale żadne z nich niestety nie doczekało końca - prawdopodobnie dlatego, że każdy mój pomysł na nowe był tak dobry, że aż nie mogłam tego ubrać w słowa...:P. W każdym bądź razie od dłuższego czasu wertuję sieć pod kątem dobrych blogów, z których będę mogła coś wyciągnąć, nauczyć się, zaczerpnąć inspiracji. I muszę stwierdzić, że coraz więcej takich jest! A to dobrze.

Natchniona przez tak dobre blogi postanowiłam założyć swojego w psiej tematyce. Dlaczego? Prosty powód - na ręczne pisanie pamiętnika nie mam zbytnio czasu, a upublicznienie własnych przemyśleń bądź doświadczeń może poskutkować konstruktywną krytyką, radami czy może nawet nowymi znajomościami, które w przyszłości zaowocują jakimiś osiągnięciami(?). Kto wie :).

Jeżeli chodzi o Damę - jest to przede wszystkim moja przyjaciółka, a dopiero później partnerka do spełniania wspólnych ambicji. Jeżeli się czegoś uczymy, czy coś ćwiczymy, to w domu, bez żadnego ciśnienia ze strony społeczeństwa. Zawody nam nie w głowie, ale to nie znaczy, że nie chcemy trenować różnych dyscyplin na własnym podwórku, szczególnie, że i Jej, i mi sprawia to przyjemność. Poza tym, i chyba najważniejsze, każde doskonalenie się, to forma spędzenia wspólnie czasu, a to w psio-ludzkiej relacji jest chyba najważniejsze.

Także hmmm..., to chyba czas na zakończenie pierwszych moich wypocin. Następne i bardziej konkretne już niebawem... :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz