1/26/2015

DAMA

Dama, dla przyjaciół Mamba, Mamboleum, Damula, Grubas, Mysia.... :D
Kundel o wyglądzie zminiaturyzowanego flata labladora retrivera. 


Kiedy pewnego marcowego poranka przed wyjściem z domu weszłam na facebook'a, ujrzałam licznie udostępnianego przez znajomych linka odnośnie dziewiątki(?) małych piesków, które urodziły się dość niespodziewanie, przygarniętej przez dziewczynę suczce. Jak tylko to zobaczyłam zaświeciła mi się lampka w głowie i już wtedy wiedziałam, że jeden z tych piesków będzie mój.

Tydzień później pojechałam zobaczyć wszystkie małe cuda, a dokładnie po ośmiu tygodniach Dama była już u mnie.


Zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to pies z nadmiarem energii, potocznie (bądź nagminnie) określanym jako ADHD. Ani przez chwilę nie usiedzi w miejscu, w domu co chwilę sprawdza każdy kąt, koniecznie przechodząc pod paprotką stojącą w salonie. Po naszym ogrodzie lata jak szalona, skutecznie przy tym kopiąc ogromne dziury, szczególnie tam, gdzie naprawdę nie wolno.
Zjadłaby wszystko, co człowiek jej da (lub nie).
Podczas naszego domowego szkolenia w zakresie posłuszeństwa czy sztuczek wykazuje się ogromną inteligencją, ale też szybko się rozprasza. Kiedy naprawdę jej się nie chce, potrafi mi bezceremonialnie ziewnąć w twarz :). Uwielbia pieszczoty, klepanie po tyłku, bieganie za bałwankiem Konga i spanie na moich kolanach, chociaż praktycznie się na nich nie mieści,
A kiedy nikogo nie ma w domu, cichaczem wskakuje na łóżko :)

Niemniej jednak, jest moim pierwszym, własnym psem, chodzącym szczęściem, bez którego moje życie nie byłoby w pełni wypełnione. I chociaż w mojej głowie pojawiają się myśli o tym, żeby kiedyś wziąć drugiego psa, to na pewno nie teraz, bo całą miłość zarezerwowaną dla piesków, mam tylko dla Damy :)